NIEZWYKŁY, ZWYKŁY KRAKÓW

 

12 maja 2015 roku pozostanie zapewne na długo w pamięci uczniów klasy VI, która wraz z wychowawcą i opiekunem w osobie pana dyrektora wybrała się nie tradycyjnie autokarem, ale pociągiem w podróż do Krakowa. Głównym punktem wycieczki było zwiedzenie Podziemi Rynku Głównego .

W związku z ogromnym zainteresowaniem turystów, bilety na zwiedzanie należało zarezerwować z dużym wyprzedzeniem, co udało się nam, choć trzeba przyznać, nie było rzeczą łatwą. Mało kto zdawał sobie sprawę, że chodząc po Sukiennicach, ma pod stopami skarby ukryte kilka metrów pod ziemią.

Badania archeologiczne Rynku Głównego rozpoczęły się latem 2005 roku. Efekty badań prezentowane są na podziemnej wystawie. Krakowski Rynek jest miejscem niezwykłym. Wytyczony w połowie wieku XIII, stał się główną przestrzenią publiczną miasta; niezmiennie, przez stulecia aż do czasów współczesnych pozostaje sercem Krakowa. Ale by zobaczyć jak wyglądał u schyłku średniowiecza, w czasach gdy przechadzał się po nim Mikołaj Kopernik - trzeba zejść do podziemi ...

Zanim powstał w tym miejscu rynek miasta lokacyjnego, przez półtora stulecia tętniło tutaj życie. W morzu drewnianej zabudowy wyróżniały się białe mury około 30 romańskich kościołów. Jedna z osad współtworzących to wczesne miasto znajdowała się w miejscu obecnego Rynku. Było to miejsce zamieszkania i pracy, kupieckich targów i zabawy; przy kościele Mariackim funkcjonowała parafialna szkoła .Podziemia Rynku krakowskiego to podróż w przeszłość, ożywioną po wiekach przez archeologów.

To rezerwat z nienaruszonymi w wielu miejscach reliktami konstrukcji, obiektów i architektury, to kamienne drogi z koleinami wyżłobionymi przez koła wozów transportujących towary w czasach króla Władysława Łokietka; to najstarsze murowane budowle handlowe Krakowa; ozdoby, monety i różnorakie przedmioty zagubione lub celowo pozostawione przez odwiedzających to miejsce w dawnych czasach. Ale jest to zarazem miejsce, którego klimat buduje także współczesna technika, proponująca nową, inną płaszczyznę spotkań z historią i zabytkami.



Już po zwiedzaniu….krótki spacer poulicy Floriańskiej

W związku z ograniczeniami czasowymi związanymi z powrotem (remont trakcji kolejowej oraz dworca w Brzesku) musieliśmy zrezygnować ze zwiedzenia zaplanowanych wcześniej obiektów. Tradycyjnie wstąpiliśmy jeszcze do KFC i MC Donaldsa.

I tylko szkoda, że powrotny pociąg już na mas czekał, bo sprzyjała nam też pogoda.

Opr. A. Bach